Od momenty wprowadzenie tzw. nowej matury, egzamin dojrzałości nie kończy się już wystawieniem konkretnych ocen z danego, zdawanego przedmiotu, lecz procentowym określeniem poziomu jej zaliczenia. Każdy przedmiot, czy to język polski, język obcy, czy obowiązkowa już matematyka, tak na poziomie podstawowym, rozszerzonym, tak w formie pisemnej, jak i ustnej, oceniany jest na punkty. Ich liczba, zdobyta przez abiturienta wpływa nie tylko na to, czy egzamin został zdany, czy nie, ale także na przyjęcie na konkretny kierunek studiów.
Oczywiście nie wszystkie przedmioty zdawane na maturze są brane pod uwagę przez uczelnie, jednak warto jest walczyć o każdy punkt.
W przypadku matury z matematyki, maksymalnie można zdobyć aż 50 punktów. By jednak móc poszczycić się zdaniem maturalnego egzaminu, wystarczy mieć tylko 30% z tej puli, co w przeliczeniu daje jedynie 15 punktów. Zdobycie co najmniej 30% gwarantuje zdanie lecz nie dla każdego jest satysfakcjonujące.
Zdanie matury z matematyki nie jest wcale takie trudne. Robiąc sobie powtórkę z matematyki do egzaminu i analizując arkusze maturalne z poprzednich lat można zauważyć, że dzieli się on na dwie części. W pierwszej znajdują się pytania zamknięte, czyli takie, w których należy wybrać jedną poprawną odpowiedź z czterech. Dotyczą one zazwyczaj pierwszych dwóch obszarów, wymaganych przez Kuratorium. Pytań tych jest zwykle od 20 do30, a za każde z nich można zdobyć po 1 punkcie. Teoretycznie więc, poprawne rozwiązanie tej części arkusza pozwala na zaliczenie egzaminu, nawet na nieco więcej niż minimum.
Osoby, którym zależy na jak najlepszym wyniku z matury, powinny szczególną wagę przywiązać do zadań otwartych, których w teście jest kilkanaście. Są to zadania punktowane w skali 0-2, 0-4, 0-5, albo 0-6. W przypadku równie ważny, a może ważniejsze, od poprawnego wyniku, jest zastosowanie odpowiednich wzorów i sposobu rozwiązania. Nawet jeśli nie uda się rozwiązać go do końca lub wkradnie się jakiś błąd w obliczeniach, wówczas sprawdzający mogą także przyznać punkty. Nie warto więc odpuszczać sobie całkowicie żadnego zadania.